Las Księżycowy

Kadajna

- My to umiemy tylko dlatego, że jesteśmy magami. - powiedziała i dalej płonęła. Dla Kadajny ogień był przyjemny. Uśmiechnęła się i spojrzała na wszystkich.

Kaya

No i to siednięcie nie mialo sensu, gdyż Kaya znów skoczyla na równe nogi. Oglądała bacznie płomienie i to ją bardzo zainteresowało.
Ale jak to się dzieje, że moja ręka nie plonie tak w naturalny sposób? - spytala i nadal przygladala się ogniowi. Dotknęła go druga ręką i teraz obie lśniły ognisto-czerwonym blaskiem.

Evenly

Evenly nic nie odpowiedziała.Była bardzo skupiona aby ogień nie wymknął się jej spod kontroli. Bo wtedy mogło dojść do nieszczęścia.
-Każdy mag jeśli ma taką moc zaczyna go po pewnym czasie kontrolować. Ja zaczynała przejmując kontrolę ognia z płomienia zapalniczki.-Powiedziała i wpadła na pewien pomysł.
-Kadajno czy mogła bym wziąć Kaye na swoją uczennice?Nauczyłabym ją na maga.-Powiedziała patrząc pytająco na Kadajnę.

Kaya

Kaya aż zachichotała z podniecenia, gdy Evenly zapytała. Spojrzała 'maślanymi' oczami na Kadajnę.
Bardzo bym chciala! - pisnęla i aż skręcało ją w śrofdku co na to Kad.

Kadajna

Kadajna na chwilkę się zastanowiła po czym powiedziała. - Dobrze, ale potem musisz przejść test. - Uśmiechnęła się i czekała na reakcję kocicy.

Evenly

Evenly tylko z uśmiechem kiwnęła w stronę Kdajny.
-No to nie będzie mi się nudzić.-Powiedziała radośnie Evenly po czym przyglądała się kotce i jej reakcji.

Kaya

Ta aż podskoczyła do góry i zaczęla klaskać rękoma, które wciąż płonęły. Mogłaby uściskać Kadajnę, jednak jakoś nie wypadało tak rzucać się na szyję.
Hura! Dziękuję Ci! - krzyknęła, lecz jej głosik nadal był delikatny. Zaczęła skakać z radości,.

Kadajna

- Nie ma za co. - odpowiedziała i się uśmiechnęła. Spojrzała na małą i zaśmiała się. Jeszcze nigdy nie widziała nikogo, kto by był tak radosny.
Nagle jej feniksy podeszły do kocicy i ją przyjaźnie uszczypły. Po chwili wyszła.

Evenly

Evenly pstryknęła palcami a ręce Kay'i wróciły do normalnego stanu.
-Na początek może spróbuj z tym.-Powiedziała wyjmując z kieszeni swoją lśniącą zapalniczkę benzynową.

Zanim wręczyła ją Kay'i pokazała jej o co chodzi. Zapaliła zapalniczkę i przeciągnęła płomieni nad swoją dłoń. Kula ognia się unosiła.
Podała zapalniczkę kotce i czekała co zrobi

Kaya

Kotka uśmiechnęla sie, a zarazem wzrdrygnęla gdy poczula uszczypnięcie. Szybko jednak wzięla zapalniczke i ją odpaliła. Spojrzała niepewnie na Evenly. Wzięła głęboki oddech i jakby zagarnęła ogień na głon. Ogień nie dotykal powierzchni ciała, jednak nie był stabilny i czasem gdzieś poparzyl delikatnie rękę Kay'i.

Evenly

-Ćwicz.-Powiedziała Evenly spokojnie wiedziała że po jakimś czasie przestanie jej się to udawać. tak to jest gdy się za mocno czegoś chce.
-Musisz się bardzo skupić aby nie podpalić czegoś.-Powiedziała spokojnie.

Kaya

Skinęla głową i zamknęla oczy. Uszy, które odstawały od jej głowy mimowolnie przylgnęly do reszty. Kaya podłożyła pod spód jeszcze jedną ręke, gdy nagle uformowała pełnokształtną kulę. Otworzyła oczy i zaśmiała sie.
Udało się - pisnęła, lecz w tym momencie kotka przestała się skupiać i ogień mało co, a wymknąłby sie jej z ręki. Kaya szybko pochwyciła i znów uformowała kulę.

Evenly

-Chodzi może do moich ruin. Tam spokojnie cie tego nauczę.-Powiedziała Evenly i zaczęła iść w kierunku wyjścia odwróciła się do Kay'i i powiedziała.
-To co idziesz?-Po czym udała się do swojego legowiska i czekała aż kotka za nią pójdzie. Po chwili ja tu nie było.

Kaya

Kotka z lekką zawiechą, ale pognala zaraz za Evenly.

nmj.

Renn

- Już ranek? - spytała Renn - Zaspałam? - po czym opanowała się - Witam was - powiedziała lekko zdziwiona. Nie spodziewała się po przebudzeniu spotkać tylu nowych gości. Wstała i uciekła, nie chciała im przeszkadzać.