Małpi las.

Evenly

-Nie przejmuj się.-Powiedziała Evenly z wymuszonym uśmiechem ale nadal miała zimny głos.-A ja nie jestem przyzwyczajona do wilkołaków.-Powiedziała Evenly z cwaniackim uśmiechem

A'htes

A'htes podniosła głowę do góry. I jeszcze raz poprawiła płaszcz. Tak na wszelki wypadek.
- Widać to po twoim zachowaniu. - Powiedziała do niej baardzo spokojnie. Jeśli ją zaatakuję, obroni się. Będzie musiała się obronić. Nie takie walki już w swoim życiu stoczyła. Ale wie, że nie może lekceważyć swojego "przeciwnika". Przyjrzała się Evenly. Chciała wiedzieć, gdzie elfka ma słabe punkty.

Evenly

-Tak co ty nie powiesz.-Powiedziała Evenly
dmuchnęła na grzywkę i odwróciła się na pięcie i zaczęła podchodzić do drzewa. Wiedziała że nie należy się odwracać tyłem do wilkołaka.

A'htes

- Ktoś kto nigdy nie widział wilkołaka nie powinien się do niego odwracać plecami. Nie wiadomo co takiemu wilkowi strzeli do łba. - Powiedziała niby do siebie, ale tak głośno, by elfka mogła ją usłyszeć. Zaczęła się przyglądać swoim pazurom.

Evenly

-Ta no co ty nie powiesz.-Powiedziała Evenly nie patrząc na potężnego przeciwnika.
Czuła na sobie wzrok wilkołaka. Zwinnie zrobiła salto odbiła się od gałęzi i oparta o kolano wpatrywała się w wilczyce. Uśmiechała się do niej cwaniacko.

A'htes

- Teraz pokazujemy jaka nie jesteś zwinna, co? - Powiedziała. "Boże, jak ja dawno się tak nie przekomarzałam" pomyślała. - A mi się nie chce ci imponować. - Warknęła.

Evenly

-No ciekawe.-Powiedziała
Ewidentnie chciała dopiec wilkołakowi.
-Jakbyś coś umiała to może i mogła byś mogła pokazać a tak to wątpię.-Powiedziała wyszczerzając się do niej jej kły były lekko przerośnięte więc robiło to trochę dziwne wrażenie.

Kadajna

Kadajna czuła, że zaraz mogą zacząć się bić.
- Przestańcie się kłócić! - zawołała do wilczycy i elficy. Zmierzyła je ostrym wzrokiem. Nie lubiła kłótni.

Evenly

-Daj spokój Kadejna nic jej nie będzie.-Powiedziała Evenly kładąc nacisk na jej.
Elfica wiedziała że wilkołaki mają dość wysokie ego.

A'htes

- JEJ również nic nie będzie. - Uśmiechnęła się do swoich pazurów. Spojrzała z spode łba na elficzkę z watahy nocy. - Gdybyś była na wyspie podczas burzy, zobaczyłabyś co potrafię. - Szepnęła groźnie.

Kadajna

- Nie lubię kłótni - powiedziała Kadajna nadal patrząc ostro na wilczycę i elficę.
- Musicie przestać. Nie warto się kłócić, bo każda z was jest z innego gatunku. Co wam da kłótnia?

Evenly

W odpowiedzi Evenly tylko się zaśmiała złowieszczo i schowała ręce za siebie wyprostowując się przy tym.
Powtórzyła trzeci raz.
-No co ty nie powiesz.-Powiedziała i była gotowa na atak wilkołaka.

A'htes

A'htes spojrzała na Kadajne i przyjaźnie się uśmiechnęła.
- Rozrywkę. - Jeszcze szerzej się uśmiechnęła ukazując bardzo ostre zęby. Nie chciała przestraszyć Kadajny. Chciała tylko pokazać Evenly, że nie tylko ona ma ostre zęby.

Evenly

Evenly widząc to obdarzyła ją jeszcze jednym cwaniackim uśmiechem a potem warknęła na nią. Miała nadzieję że to przeciąży szlę na jej korzyść

A'htes

"Niedojrzała mała elficzka" pomyślała. Miała bardzo dużo cierpliwości. Mogła tak całymi tygodniami się z nią użerać. Poprawiła płaszcz i usiadła pod ścianą jaskini.
- Myślisz, że jak będziesz na mnie warczeć to się cię przestraszę? A może, że rzucę się na ciebie? - Powiedziała do Evenly.