Małpi las.

Kadajna

- Hmmm. O takie, rzeczy to się kobiet nie pyta. - powiedziała na żarty. Oparła się o drzewo po czym odpowiedziała. - Jestem dorosła czyli mam 19 lat. Spojrzała na wilczycę i zapytała. - A ty ile masz lat?

A'htes

Wilczyca zaśmiała się gardłowo.
- Nie liczę swoich lat. - Powiedziała i uśmiechnęła się. To była prawda. JUŻ ich nie liczyła. - Lubię podróżować. A ty? - Spytała ją o cokolwiek. Chciała ominąć temat swoich lat.

Kadajna

- Ja uwielbiam podróże i przygody. Wszystko gdzie można znaleźć adrenalinę i ryzyko to miejsce dla mnie. - powiedziała. Spojrzała na A'htes.

A'htes

- Szkoda, że wcześniej cię nie poznała. - Powiedziałam. W głębi siebie zdziwiłam się, że to powiedziałam, ale na prawdę żałowałam. - A byłaś już gdzieś? - Uśmiechnęłam się do niej.

Kadajna

- Tak kiedyś byłam w paru niebezpiecznych miejscach, ale nie ich nie pamiętam. - powiedziała. Spojrzała w niebo, a potem na wilczycę.
- A ty gdzieś byłaś? - zapytała patrząc na A'htes.

Hekate

Hekate parsknęła z niezadowolenia. Te małe, puchate stworzonka dobijały ją całkowicie.
Zastanawiała się nawet, czy by przypadkiem ich nie pogonić, ale pewnie innym by się to nie spodobało. ,, Kurczę!" zawołała sama do siebie. ,, A co obchodzą mnie inni?" Jednak nawet nie warknęła na małpy. Zatrzymała się przy małej sadzawce i usiadła na brzegu... gdyby nie to, że była przygotowana, na to, co zobaczy, krzyknęłaby ze strachu. ,, No tak... to moje odbicie. Tylko moje odbicie." Pomyślała.

Kadajna

Kadajna zauważyła jakąś wilczycę. Wstała i podeszła do niej.
- Hej. - przywitała ją przyjaźnie, po czym dodała. - Może do nas dołączysz? Spojrzała w wodę, a potem na wilczycę.
- Wydaję mi się czy ją znam, albo pomyliłam ją z inna wilczycą? - pomyślała. Elfica miała czasami problem żeby kogoś zapamiętać.

Hekate

Spojrzała na Elfkę. Dziwne, ta nawet się nie skrzywiła na widok Hekate.- Witam.- skinęła grzecznie głową.- Nazywam się Hekate.- lekko wydęła usta.- Przyłączyć się do czego?- przechyliła głowę.

Kadajna

- Przyłączyć się do naszej rozmowy. A może co porobimy? - powiedziała i nabrała wody. Po chwili ją wypiła. Spojrzała na wilczycę i uśmiechnęła się przyjaźnie.

Hekate

- Nie mam pomysłu.- wyznała szczerze. Kontakty z innymi trochę ją krępowały.- A o czym rozmawiacie?- spytała.- Bo ja tak szczerze mówiąc, trafiłam tu przez przypadek...- powiedziała to tak, jakby chciała uciec od kontaktów.

Kadajna

- Rozmawiałyśmy o przygodach - powiedziała. Spojrzała w niebo, chmury były czarne jak noc. - Zapowiada się na wielką burzę. Może się, gdzieś skryjemy. W lesie jest niebezpiecznie. - powiedziała patrząc na wilczycę.

Hekate

-Hmmm... niby masz rację.- szepnęła.- Gdzie się schowamy? Jest tu jakaś grota niedaleko?- spojrzała w niebo, rzeczywiście, zapowiadało się na ulewę.

Kadajna

- Tak widziałam jakąś grotę. Jest jakieś 20 kroków z stąd - powiedziała, po czym odwróciła się i zawołała do A'htes - Chodź z nami. Zaraz będzie wielka burza! - Odwróciła się i zaczęła iść w stronę groty.

Hekate

Ruszyła za Elfką. Była ciekawa, o jaką A'htes chodzi. Obejrzała się przez ramię na jakąś wilczycę w płaszczu. To była chyba ona.

Kadajna

Kadajna weszła do groty.
- Ale tu dużo miejsca - pomyślała i usiadła. Było tutaj dość zimno więc Kadajna wyjęła flet i zaczęła na nim grać. I nagle pojawił się krąg, a w nim ognisko. Po chwili elfica przestała grać. Płomienia nadal się paliły. Po chwili zaczęła się burza.