Małpi las.

Derin

Derin podbiegł do Evenly i zapytał. - Kto to był? - spojrzał na elfkę. Schował pazury i uśmiechnła się. Tamten facet wydawał się dziwny.

Evenly

-Nieważne.-Powiedziała Evenly wstając. Zaczęła iść w kierunku wody. Umyła sobie ręce. Napiła się przy okazji. Wstała i weszła na drzewo. Siedziała na nim trzymając w rękach kuszę jakby się bała że znowu coś ją zaatakuje.

Allen

Miku ocknęła się z transu. - Co to znaczy, ale to dopiero początek - powiedziała, a wachlarze znikły. Miku podbiegła do Allena. - Nic ci nie jest? - zapytała. - Nic, a tobie. - Miku spojrzała an Evenly i podbiegła do niej. - Evenly czy nic ci nie jest. - Naglę wyczuła coś dziwnego. I pobiegła w tamta stronę. Wbiegła w gęste ciernie, ale żeby nie sprawiać kłopotów zakamuflowała swój zapach. Miku w rękach te same wachlarze i znów oczy białe i białe, czyste duszę. miku spojrzała za siebie droga wyjścia była zamknięta. Miku poszła dale, ale ciernie zaczęła atakować Miku. Naglę coś wybuchło i odrzuciło Miku. Smoczy-ca przywaliło w kolec i spadła na ziemię. Potem wstała, ale nic nie widziała przez dym. Allen zaczął szukać Miku, ale nie umiał jej znaleźć. Bardzo się o nią martwił. Przez ciernię i wybuch Miku krwawiła. Jednak chciała walczyć z tym kto ten zapach wydziela.

Evenly

-Miku nie!-Zawołała Evenly.
Pobiegła w ciernie. Rozproszyła swoją mocą dym. Zobaczyła że Miku leży na ziemi. A w jej kierunku zbliża się demon. Evenly nie mogła użyć kuszy bo była za daleko. Wciągnęła więc zza siebie pistolet i zaczęła strzelać. Ale to była tylko pułapka. Demon nie zginął ale udawał martwego.Kiedy Evenly podeszła do Miku ten złapał ją i przeniósł do innego świata..

Allen

Allen spojrzał na Evenly i pobiegł za nią, ale potem już jej nie widział tylko Miku. - Miku nic ci nie jest? - zapytał, ale Miku nie reagowała. Odepchnęła go i uciekła. Potem zeszła do jakiejś ciemnej jaskini. Usiadła i zaczęła płakać. Znów przez nią coś się stało.

Evenly

Murtag pobiegł za Allenem a potem za Miku. Kidy zobaczył że dziewczyna płacze podszedł do niej kucnął przed nią i zapytał.
-Miku gdzie jest Evenly.-Zaczął nią delikatnie potrząsać.

Allen

Miku spojrzała na Murtaga. Jej twarz była pora-chana i poparzona. - Prze zemnie została zabrał ja jakiś demon - po tych słowach Miku zaczęła bardziej i uciekła gdzieś indziej. Znów do jaskini, ale teraz bardziej skrytą. Siedziała i płakała.

Evenly

Murtag był w szoku nic nie mówił tylko patrzył się przed siebie. Nie pobiegł nawet za Miku. Jeżeli Evenly została porwana to już chyba jest po niej. Ale Murtag nie dopuszczał do siebie tej myśli. Wstał i zwrócił się do Allena.
-Allen pomóż mi odnaleźć Evenly.

Allen

Okej - powiedział Allen. Miku siedziała smutna i rozpaczano. Nagle obok niej pojawił się jakiś portal i ją wciągnął. Miku krzyknęła i znikła. Pojawiła się w jakimś ciemnym miejscu. Przygniatała ją pajęczyna. Nie wiedziała, czy Evenly tutaj jest ponieważ nic nie widziała. Miku się nie wyrywała ponieważ przez nią Evenly została zabrana i jak dla niej powinna zostać surowo ukarana. Allen usłyszał tan krzyk; - Murtag słyszałeś? - zapytał.

Evenly

-Tak chodzi.-Powiedział i podszedł do miejsca gdzie Miku zastała wessana. Machną ręką i portal się znów otworzył. Murtag wskoczył do środka i czekał po drugiej stronie na Allena

Allen

Allen pobiegł za zapachem Murtaga i spojrzał na portal. Wskoczył szybko do niego i wylądował na ziemi. Nic nie widział bo było ciemno. Słyszał jakieś kroki. - Widzisz gdzieś tam Evenly i Miku? - zapytał.

Evenly

-Nie nie ma ich. Ale tam słychać jakieś głosy.-Powiedział Murtag i ruszył w tamtą stronę.
Wychylił się zza rogu i zauważył 5 demonów.
-Kurde nie dobrze.-Trzeba będzie kogoś na stukać.-Powiedział wyjmując pistolet. Allenowi też podał jeden.
-Umiesz się tym posługiwać.

Allen

No jasne ze umiem - powiedział i wziął pistolet. Wymierzył w potwory. Naglę pajęczynę przeciął wiatr. Miku wszytko widziała. Wskoczyła przed chłopaków. Jej oczy były białe, dusze się pojawiły tak samo jak wachlarze. Miku machnęła nimi i pojawiły się dwa tornada. - Nie podchodźcie do mnie - powiedziała do nich.

Evenly

Murtag wyszedł przed nią i trzema strzałami załatwił jednego demona.
-Allen osłaniaj Miku.-Krzyknął i sam ruszył do przodu zabijając potwory.

Evenly w tym czasie przebudziła się w jakiejś ciemnej sali. Z głowy leciała jej chyba krew. Ona sama był przywiązana Tak że ręce miała nad głową. Zaczęła się wiercić i próbować się uwolnić ale nic z tych rzeczy. Spróbowała wytworzyć ogień ale nie mogła coś ja blokowało.

Allen

Nie musisz mnie chronić - powiedziała. Miku skoczyła do potworów i walnęła Murtaga tak że on upadł na ziemie. Allen szybko do niego podbiegł. - Nic ci nie jest? - zapytał się go. Miku zaczęła walczyć z potworami. Dużo razy przez nie została ranna, ale zawszę wstawała i walczyła dalej. Po jakimś czasie potwory zginęła, a Miku stanęła na ziemi i upadła. Potem wstała już normalnie. Poszła szybko szukać Evenly.