Test Satrin'y na szpiega :)

Satrina

To istna dżungla. Pełno drzew i lian. Drzewa okropnie wysokie. Po środku dżungli jest wielkie koło do testu ustnego. Ptaki śpiewają. Słychać tutaj tylko szelest liści i ich śpiew.

Przyszła tutaj i stanęła na środku koła uśmiechnięta. Czekała na test dla niej. Miała zostać szpiegiem. Była dzisiaj w normalnym humorze. Długo czekała na ten test. Potem ino czekała, aż Kadajna przyjdzie.

Kadajna

Kadajna przyszła i spojrzała na Satrinę.
- Mam nadzieje, że jesteś gotowa. Więc dlaczego ta ranga? - powiedziała. Kadajna musiała na początku wiedzieć dlaczego Satrina chce być szpiegiem.

Satrina

Tą rangę mi wskazało życie i nie mogłabym żyć gdybym nie była szpiegiem - powiedziała i po chwili dodała; - już taka jestem lubię szpiegować i jak dla mnie ja się do tego nadaję. - Patrzała cały czas na Kadajne.

Kadajna

- Hmmm. No dobrze, to teraz mi powiedź co można zrobić, żeby nie zostać nakrytym, że jest się szpiegiem. Oczywiście musisz od tej osoby wyciągnąć informacje potrzebne dla twojej watahy. - powiedziała patrząc w oczy Satriny. Słowa kocicy wydawały jej się szczere, ale jak zadziała to wszystko w praktyce?

Satrina

Abo bym podsłuchiwała tego osobnika, albo powiedziałabym mu że jestem z nim, ale muszę się dowiedzieć co się dzieje. Musiałabym udawać osobę która naprawdę jest blisko ich - powiedziała pewnym tonem.

Kadajna

- To teraz zastosuj to w praktyce. Ja będę się czymś zajmowała, a ty będziesz musiała wydusić ze mnie jakąś informację. Na początku musisz mnie odnaleźć. - powiedziała po czym szubko znikała z pola widzenia. Schowała się na drugim końcu dżungli w jaskini i zaczęła sobie nucić piosenkę.

Satrina

Satrina skoczyła w niebo, a potem na czubek drzewa. Biegała z tego do tego. Przez jakiś moment zatrzymała się i nasłuchiwała w tedy usłyszała jakąś melodyjkę. Była bardzo cicho. Kocica biegła w stronę tej melodyjki. Przed wejściem do jaskini. Przebrała się za kogoś innego i wytarzała się w trawie, więc nikt nie mógł określić jej zapachu. Weszła po małe do jaskini i wskoczyła na sufit. Nie mogła jej ujrzeć Kadajna ponieważ na suficie była ciemno. O niczym nie mówiła, więc zeskoczyła za Elfem i mówiła. - Hejka ja jestem Anastazja. Jestem tutaj nowa i nie znam okolicy.Słyszałam jak nucisz bardzo ładnie. Podoba mi się ta melodia.

Kadajna

Kadajna spojrzała na Anastazję i powiedziała. - Witaj, ja jestem Kadajna. Dzięki, że podobała ci się moja melodia. Elficy bardzo się podobało to co zrobiła Satrina.
- Ma u mnie plusa. - pomyślała.

Satrina

Bardzo fajne imię. Jesteś w klanie Elfy prawda? - zapytała. W ogóle nie było poznać że to jest Satrina. - A w jakiej jesteś watasze bo ja cały czas się zastanawiam nad jedną - powiedziała. Zapachu nadal nie dało się ustalić.

Kadajna

- A ja jestem w watasze ognia. Naprawdę to wyjątkowa wataha. - powiedziała. Spojrzała Anastazji w oczy po czym dodała. - A nad jaką watahą się zastanawiasz?

Satrina

Ja nad Natury - powiedziała. Spojrzała na Kadajne. - Ja zmierzam sobie kupić jakiegoś kota, a ty masz jakieś zwierzę? - zapytała spokojnie. Stała i rozejrzała się po okolicy. Potem znów jej wzrok począł na Kadajnie.

Kadajna

- Tak mam dwa feniksy i konia. - powiedziała i uśmiechnęła się szeroko. Znowu zaczęła nucić tą samą piosenkę. Spojrzała na Anastazję.

Satrina

Satrina spojrzała na Kadajne - Ach jak chciałabym mieć chłopaka, a ty - powiedziała. Jej głos był cienki. Ona nigdy nie gadała o chłopakach. - Jaki masz specjalny atak bo słyszałam o różnych? - znów jej głos się odezwał.

Kadajna

- Ja mam jeden. Pokaże ci. - powiedziała wyjmując flet. Zaczęła na nim grać i nagle pojawiły się płomienie w wokół Kadajny. Elfica zapomniała w ogóle o teście i o tym, że naprawdę ta elfica przed nią to jest kocica Satrina.

Satrina

WOW - powiedziała. - Fajne, ale super. Fajny atak. - Kocica udawał podekscytowaną. Bardzo fajnie jej to wychodziło. - Masz może jakiś sklep? - zapytała uśmiechnięta. Jej oczy były inne niż zwykle. - Na pewno twój dom jest super