Test Kadajny na Maga

Kadajna

Jest to typowa sala do testów na maga. Są tutaj różne pułapki i potwory.

Przyszła i zaczęła się rozglądać po sali. Oparła się o ścianę i wyjęła flet.
- Na wszelki wypadek. - powiedziała. Myślała jaki będzie ten test.

Satrina

Przyszła spokojnymi krokami. Spojrzała na Kadajne i się uśmiechnęła. - No to zaczynamy - powiedziała. - Zaczniemy od testu ustnego, a potem w praktyce. Czy oddałabyś za swoją watahę i klan życie i czy byś dała radę z nimi walczyć ramię w ramię jako mag?

Kadajna

Kadajna uśmiechnęła się, po czym powiedziała patrząc w oczy Satriny. - Zawsze i wszędzie oddam życie za moja watahę i za mój klan. I na pewno jako mag walczyłam bym z wszystkimi wrogami elfów.

Satrina

Dobrze - powiedziała i znów się uśmiechnęła. - Wymień mi 15 ataków i 3 obrony - powiedziała z diabelskim uśmieszkiem. Zawsze ma taki jak kogoś pyta.

Kadajna

Kadajna na początku próbowała sobie przypomnieć zaklęcia. Po chwili przypomniała sobie i powiedziała. - Mogą być takie ataki jak:
- ognisty szczał,
- ognista pięść,
- ogniowe kule,
- Lawa,
- ogniste szpony,
- Roztopienie,
- ogniste uderzenie,
- ogniowy krąg,
- ognisty strumień,
- ognisty powiew,
- ognisty dym,
- furia ognia,
- ogniste plącze,
- ogień zniszczenia,
- ogniste przywiązanie.
Spojrzała na Satrinę pewnym wzrokiem po czym dodała. - A ataki obronne to:
- ognista tarcza,
- odbicie ataku,
- ognista iluzja.

Satrina

No dobrze - powiedziała. Patrzała cały czas w jej oczy. - A jakiego ataku byś użyła gdyby było pełno demonów było zebrane w krąg, a w środku było 4 z twojego klanu, lub watahy, czy byś ich poświęciła, jak nie to jakiego czaru byś użyła i jakiej taktyki jaki plan byś w tedy miała - rzekła myślała cały czas, czy to za trudne pytanie.

Kadajna

- Hmmm. Myślę, że użyłam bym najmocniejszego czaru, a zarazem, żeby pokonać taką wielką grupę demonów to ten czar może być śmiertelny dla mnie, ale zawsze trzeba się poświęcać dla dobra watahy lub klanu. Ten czar to 'ogień zniszczenia'. A i bym zapomniała przed tym rzuciłam bym na elfy tarczę, żeby im się nic nie stało. - powiedziała pewnie.

Satrina

Jak to śmiertelny czar to może tarcza nie wystarczy, ale no zaliczam - powiedziała. - Mogłabyś też użyć, albo to co ich mogłoby odciągnąć, albo ogniste plącze y ich związać. Tamci by uciekli no, a potem jakiś śliny czar. - Potem uśmiechnęła się szeroko. - Teraz praktyka. - Na chwilkę znikła z pola widzenia. Przyszła ciągnąć za sobą kilka dużych klatek. Znów się uśmiechnęła diabelsko. Otworzyła za jednym zamachem łańcucha wszystkie klatki, a z nich wyszły olbrzymie potwory, - Powodzenia - powiedziała i przyniosła jeszcze kilka klatek na potem i od razu krzesło. Usiadła i patrzała jak sobie poradzi Kadajna.

Kadajna

Kadajna spojrzała na potwory. Odsunęła się na bezpieczną odległość i powiedziała. - Ogniowy krąg. I nagle na koło potworów pojawił się krąg z ognia. Każde wydostanie się z kręgu groziło płonięciem.

Satrina

No no bardzo dobrze teraz nie mogą się rozproszyć - powiedziała klaskając, a jednak jej oczy miały pustkę. Klaskanie nie było z głębi jej duszy. W tych nie otwartych klatkach był dla Kadajny deser. Czekała, aż Kadajna się z nimi upora.

Kadajna

Kadajna spojrzała na potwory. Przybliżyła się i powiedziała unosząc ręce w górze. - Lawa. I nagle lawa pokryła cały ognisty krąg, zabijając po kolei wszystkie potwory. Po chwili spuściła ręce, a lawa i ognisty krąg znikły.

Satrina

Brawo, brawo - powiedziała ironicznie. - No to teraz deser - rzekła. Wstała i podeszła do klatek. Wypuściła z nich mroczne Elfy. One były bardzo złe i potężne. Magowi też nie byłoby łatwo, ale tylko on może sobie z nimi poradzić, a ktoś naprawdę szybki jak łucznik, czy szpieg może im uciec. Elfy podeszły na środek sali pod czyjąś kontrolą, czyli jednej mikstury, ale ona krótko działa. Potem już im milusieńko przeszło. Stały i już zaczynały się rzucać na Kadajne. Satrina usiadła i przyglądała się.

Kadajna

Kadajna jednym zwinnym ruchem odsunęła się na bok o 6 kroków. Przez chwilkę zastanawiała się jakiego czaru użyć. I po chwili powiedziała. - Ogniste przywiązanie. I nagle uwięziła te elfy. Po chwili krzyknęła. - Ognisty strumień. Nagle pojawił się strumień ognia i zabiła prawie wszystkie złe elfy. Zostały tylko cztery. Kadajna po chwili powiedziała. - Ogniowe kule. I pojawił się ogień w postaci wielkich kul. Na każdego potwora poleciało 9 kul i zabiło je. Ale pozostał jeden elf. Najsilniejszy i najgroźniejszy. Potwór się uwolnił i skoczył prosto na Kadajnę. Podrapał ją i ugryzł. Potem odskoczył. Kadajna jęknęła cicho z bólu i wykrzyczała. - Ognista furia. I nagle pojawił się ogień i zaczął atakować wroga. Po chwili elf ugryzł Kadajnę w nogę i umarł.

Satrina

No razy powstały, ale one nie żyją spisałaś się świetnie - powiedziała z uśmieszkiem. Wstała i podeszła do trupów, które chwilkę potem znikły. Potem podeszła do Kadajny ze spirytusem i bandażami. Polała rany wodą utlenioną, a potem zabandażowała. - No być z siebie dumna - powiedziała, a po chwili zapanowała cisza. - Yyyyy niech pomyślę dla czego? A może dla tego że zdałaś - powiedziała. Czekała na jej reakcje.

Kadajna

Kadajna nagle podskoczyła z radości.
- Suuuuuuuupppeeeerrr!. - wykrzyknęła i zaczęła skakać z radości , po chwili powiedziała. - Dziękuję. I zaczęła wychodzić. I wyszła.