Wodospad głęboki

Derin

Derin wszystko obserwował. Zeskoczył z drzewa i spojrzał na Evenly.
- Hejka - powiedział do elfki. Spojrzał w wodę, a potem na kocicę. Stanął na dwóch łapach i podszedł do wody, po chwili się napił.

Evenly

-Witaj.-Powiedziała lodowato Evenly. Dalej ćwiczyła rzucanie kulami ognia w drzewo dopuki się ono nie zapaliło Evenly jednak szybko zapanowała nad płonieniami.

Shinra

Shinra trenowała swoje zdolności na sztyletach Evenly, która chyba nie miała nic przeciwko temu. Z każdą chwilą sztylety leciały szybciej, lecz zatrzymywały się gdy tylko dotknęły ciała kotki. Shinra starała się by tylko czubki sztyletów dotykały jej ciała. Nie chciała si zranić. Tylko kiedy jej się nie uda, sama sobie wymierzy tym karę. Zamknęła oczy i i przyciągała do siebie sztylety. Gdy jej się udało oddalała je i znów próbowała.

Derin

- Dalej się gniewasz o tą walkę? Ja nie chciałem paść w furię. - powiedział patrząc na Evenly. Podszedł do drzewa i się o nie oparł. Był troszkę zmęczony.

Evenly

Evenly spojrzała na kotkę.
-Ćwicz dalej.-Powiedziała. Pozwoliła ćwiczyć jej na swoich sztyletach. Miała je cały czas na oku. Evenly dalej ćwiczyła kule ognia teraz nie z jednej ręki tylko z obu. Strumieni ognia uderzyła w drzewo.Ale ono się nie spaliło. Ogień był zimny.

Shinra

-Derin, chcesz się pobawić ze sztyletami?- Spytała z uśmiechem. Wszystkie sztylety podniosły się i obróciły ostrzami w kierunku Derina. Kotka uniosła dłoń i czekała na jego odpowiedź. Sztylety dzwoniły metalicznie i wiasiły w powietrzu. Potem zerknęła na Evenly jakby zadawała jej to samo pytanie.

Derin

Derin wstał i podbiegł do sztyletów. Wziął jeden i powiedział. - Chętnie. - Uśmiechnął się i podszedł do kocicy. Spojrzał na Shinrę, a potem na drzewo.

Evenly

-Ja się pobawię.-Powiedział wyciągnęła rękę w kierunku swojego ostrza. A to jak na niemą komendę przyleciało do jej dłoni. Evenly zaczęła kręcić rękami w powietrzy na wysokość brzucha a sztylet robił również kółka w powietrzu.

Shinra

Shinra odwróciła ostrza do Evenly i zesłała je do niej. Szybko leciały w jej stronę i wyglądały jakby nie miały się zatrzymać. Shinra wiedziała, że Evenly zatrzyma sztylety mieczem, ale była gotowa. Patrzała na nią uważnie i obserwowała zarazem sztylety. Nagle połowa zawróciła i podążyła w kierunku Derina. Teraz Shinra musiała być czujna.

Evenly

Evenly powstrzymała sztylety przed wbiciem się w jej ciało. Teraz to ona przesłała kotce sztylety. Im dłużej się tak bawili tym szybciej latały ostrza.

Derin

Derin wbił ostrze w sztylet. Wspiął się na drzewo i usiadł na najwyższej gałęzi. Przez chwilę zakręciło mu się w głowie, a le potem mu przeszło. Spojrzał na dół.

Shinra

Kotka miała trochę łatwiej, ale ignorowała to. Ostrza odwróciły się i leciały do Evenly. Shinra zobaczyła, że Derin nie chce się już "bawić", więc ostrza, które zatrzymał, leciały do Evenly. Kotka trochę je przyspieszyła, ale była ostrożna.

Evenly

Evenly zadarła głowę do góry.
-I jaki masz tam widok!-Krzyknęła aby wilkołak ją usłyszał.
Sama nie mogła wzlecieć i zobaczyć ponieważ miała jeszcze obolałe skrzydła.

Shinra

Ostrza leciały dalej. Na szczęście były jeszcze daleko, ale Shinra rozkręciła się już w pełni i przyspieszyła je jeszcze bardziej. Nie chcąc nikogo zranić była gotowa na zatrzymanie ich. Zamknęła oczy i skupiła się.

Evenly

Evenly zauważyła to co zrobiła Shinra .Ona jednak nie zamknęła oczu wolała nie ryzykować i w razie czego zatrzymać ostrza. Była maksymalnie skupione.