Zoloogiczny :):):)

Satrina

Witam wszystkich w moim zoologicznym. Znajdziecie tutaj:

Małpa-23
Kot-25
Pies-25
Wąż-20
Waran-23
Koń-80
Ryba-10 (jedna)
Feniks-30
Pająk-15
Fenek-29
Emu-20
Papuga-17
Raróg-24
Myszoskoczek-13
Nietoperz-20
Kojot-28
Kakapo-15
Smok -100

Jedzenia dla zwierzęcia + zabawki-18
Duża paczka-20
Średnia-15
Mała-10

Kadajna

Kadajna przyszła tutaj powolnym krokiem. Rozejrzała się po sklepie, po czym podeszła do lady.
- Chciałam bym kupić feniksa - powiedziała.

Satrina

Witam juz idę poszukać - powiedziała po czym zniknęła za drzwiami z czerwonego drewna. Po chwili wróciła i położyłwa na ledzie pięć klatek

Kadajna

- Ja poproszę tego pierwszego i drugiego - powiedziała. Spojrzała na Satrinę, a potem na feniksy.
- Ile płace - zapytała. Myślała jak dać im na imię.

Satrina

To będzie 60 kości - powiedziała po czym dała feniksy. Spojrzała na Kadajne i czekała, aż zapłaci. - Może też chciałabyś kupić karmę? - zapytała.

Kadajna

- Nie na razie nie trzeba karmy - powiedziała. Wyjęła kości i podała je. Wzięła feniksy.
- Biały będzie się nazywał Rikita, a ognisty Wader.
Zmierzała w stronę wyjścia i krzyknęła. - Do widzenia!!

z/t

Satrina

Spojrzała na wychodzącą klientkę i schowała kości. - Narka - powiedziała i się odwróciła. Zobaczyła że Eryks sobie śpi na granatowej podusi. Posprzątała i wyczyściła klatki. Jeszcze nakarmiła wszystkie zwierzaki, a potem je umyła i wyszczotkowała. Była bardzo zmęczona, więc usiadła na krześle i usnęła. Potem się obudziła i czekała na klientów.

Kadajna

Kadajna przyszła ponownie do tego sklepu. Podeszła do lady i zapytała. - Hej. Czy są może konie? Rozejrzała się po sklepie i po klatkach, które były w miarę widoczne. Bardzo chciała mieć konia.

Satrina

No jasne - powiedziała do Kadajn'y z uśmiechem. Poszła do stajni przyprowadzić parę koni. Poem wróciła i przywiązała konie do specjalnej rury. - Oto one;

No to który. - Stała, a naglę ze strony stajni przybiegły dwa Ogierki

- Co się stało - powiedziała do nich przytulnym głosem. Widocznie w stajni im się nudziło. - Zaraz was puszczę na łąkę obok satni.

Kadajna

Kadajna spojrzała na konie, a potem na źrebaki i powiedziała. - To jeśli można to ja bym chciała tego ostatniego źrebaka. Bardzo chciała mieć kucyka i go wychować na dobrego konie.
- Poproszę jeszcze ogłowie i siodło.

Satrina

Bardzo mi przykro, ale źrebaki nie są na sprzedaż - powiedziała. Wzięła trochę przysmaków dla konia i dała źrebakom. - One są jeszcze za małe. - Ogierki spojrzały na Kadajne. - Za chwilkę wracam - powiedziała i wzięła wypuścić źrebaki na łąkę obok stajni. Potem wróciła. - No to który koń?

Kadajna

- Szkoda - westchnęła. Spojrzała na konie i powiedziała. - To poproszę tego szóstego konia. Podeszła do zwierzęcia i go pogłaskała.
- I poproszę jeszcze ogłowie i siodło.

Satrina

Okej - powiedziała i odwiązała konia. Potem poszła po ogłowie i siodło. Przyszła i podała.

- To będzie jakieś 90 kości. Obniżyłam ci bo tak to byś zapłaciła 100 coś - powiedziała.

Kadajna

- Hmmm. Nie mam 90 kości, to na razie nie kupię ogłowia - powiedziała głaszcząc konia. Spojrzała na Satrinę i pomyślała. - Trzeba będzie coś upolować.

Satrina

Ja mogę zaczekać, czyli zarezerwować. Jak będziesz miała kości to przyjdziesz - powiedziała z uśmiechniętą miną. - Pasuje? - zapytała. Dała na dół siodło i ogłowię, a konia przywiązała. Resztę zaniosła do stajni.